25.08.2020, 11:00
Koronawirus w naszym kraju
Już ponad 5 miesięcy obywatele Polski użerają się z poszerzającym się w obrębie kraju SARS-CoV-2, czyli inaczej koronawirusem. Przez ten czas bardzo dużo obywateli rozchorowało się, i niestety spora część z nich przegrała walkę. Około 3 miesiące każdy z osobna był zmuszony do tego, aby przebywać jedynie pośród swoich współlokatorów, rozdzielony od reszty społeczeństwa. To było wyraziście skomplikowane przeżycie nie tylko dla konkretnych firm a także całego rynku gospodarczego, ale również dla osób prywatnych. Pomimo, że tego typu rozłąka miała oczywiście na celu zatrzymanie liczby zakażeń, co w gruncie rzeczy było konieczne, to niestety przyczyniło się to do tego, że u wielu osób uaktywniła się np. chandra czy nawet depresja. Każdy długie chwile izolacji przebrnął tak, jak potrafił. Pewna część gorzej, inni natomiast nieco korzystniej. Powrót do wolności nie był w zasadzie tak dostateczny, jakbyśmy tego pragnęli. Pomimo, iż zgodnie z obostrzeniami, mamy już zezwolenie do tego, aby chodzić do pracy, parku, na plaże, na zakupy i zasadniczo do większości takiego rodzaju lokalizacji, to jednak niezmiennie z maseczką. Jednakże praktycznie w ogóle nie uległa pomniejszeniu liczba zarażonych ludzi. Wręcz przeciwnie. Przez ostatnie dni wszyscy byliśmy świadkami liczby rekordowej zarażeń w Polsce. Aż 1955 ludzi zmarło w rezultacie na koronawirusa w całym kraju przez ten cały czas. Notka o "chorobach współistniejących" lub "towarzyszących" u takich ludzi zmarłych również znajduje się w doniesieniach Ministerstwa Zdrowia, dotyczących coraz nowszych przypadków śmierci. W szczególności są to choroby kardiologiczne, onkologiczne, układu oddechowego bądź też choroby układu odpornościowego. Aż u 61 762 osób w sumie w naszym kraju potwierdzono przypadek koronawirusa, zaś 42 183 wyzdrowiałych. 21.08 miał miejsce rekordowy wynik (licząc od 1 lipca), wynoszący aż 903 zakażeń. Wielofazowego pomniejszania poszczególnych obostrzeń w końcu doczekaliśmy się wraz z rozpoczęciem maja.
Kiedy to się skończy - czyli pytanie, które wszyscy sobie zadajemy. Jednakże oficjalne wiadomości w tym zakresie nie dają wielkiej nadziei na zmianę i najprawdopodobniej wraz z rozpoczęciem jesieni będziemy musieli powtórnie doznać tego, co kilka miesięcy wstecz. Mimo wszystko trzeba mieć przeświadczenie i wierzyć, że jeszcze będzie lepiej. Chrońmy siebie oraz innych, ponieważ tylko w taki sposób będziemy mieli warunki do tego, aby rozważnie powrócić do pełnej już normalności.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy